Jeśli
ktoś zapragnąłby mieć udział w wydaniu następnych moich pism oraz działaniu dla
dobra wspólnej idei „System Miłości” i zdobywania niebiańskiej wiedzy dla
siebie, „Wiedza od Ojca Pio” - to podaję osobiste konto:
Wiesław Matuch BNP Paribas Bank Polska S.A. Konto:902030 0045 1130 0000 1538 6050
w tytule podać DAROWIZNA – aby uniknąć podatku.
Natomiast żeby przesłać kwotę do Polski z zagranicy trzeba podać tak:
PLPK90203000451130000015386050
- Wiesław Matuch Darowizna:
Lub : Wiesław Matuch
90 2030 0045 1130 0000 1538 6050
w tytule podać DAROWIZNA
Wpisać:
PPABPLPK Jak
braknie pola dodać XXX
Założyłem też konto na PayPal -
wiesiorynka@gmail.com Jeśli ktoś chciałby
wesprzeć duchową naszą wspólną oddolną działalność - to jest taka możliwość.
PayPal przekierowuje na moje konto w BGŻ w Polsce. W
tytule podać DAROWIZNA – aby uniknąć podatku. Komfort jest, bo można
korzystać z podstawowych walut z całego świata. Wiesiu
1952 - Amerykański raport o zbrodni katyńskiej. 1840 - Adam Mickiewicz rozpoczął prelekcje w College de France w Paryżu. 1861 - Urodził się Zenon Przesmycki (Miriam). 1914 - Bitwa pod Łowczówkiem. 1917 - Zawieszenie broni na froncie wschodnim. 1930 - PZL P-6 w Paryżu. 1949 - Japonia zażądała zwrotu Okinawy. 1950 - Prapremiera filmu "Miasto nieujarzmione". 1967 - Zmarł Jan Śpiewak, poeta, tłumacz.
Niedziela, 22 grudnia, 2024 roku. Do końca roku zostało 10 dni. Imieniny obchodzą:
Franciszki Zenona Anastazji Honoraty Leona Judyty. Św. Franciszka Ksawera Cabrini, dziewica, zakonnica, urodziła się w 1850 roku w Lombardii. Po studiach nauczycielskich pracowała przez dwa lata w szkole. Z powodu słabego zdrowia odmawiano jej przyjęcia do zakonu. W 1880 roku założyła z kilku swymi towarzyszkami zgromadzenie Misjonarek Najświętszego Serca Jezusowego, którego celem była praca zarówno wśród wierzących, jak i niewierzących, zwłaszcza na Wschodzie. W 1887 roku otworzyła dom w Rzymie. Leon XIII ze względu na pilne potrzeby duszpasterskie emigracji włoskiej w Stanach Zjednoczonych zachęcił ją, aby tam podjęta pracę ze swoimi siostrami. Franciszka wyjechała do Ameryki w 1888. Siostry prowadziły katechizację, pracowały w szpitalach, w więzieniach oraz wśród ubogich. W kilka lat później wyjechały na misje do Chin i Afryki. W 1907 roku zgromadzenie misjonarek zostało zatwierdzone przez Stolicę Apostolską. Franciszka Ksawera zmarła 22 grudnia 1917 roku w Chicago. Pius XII beatyfikował ją w 1938 roku, kanonizował w 1946. Franciszka jest patronką emigrantów. W IKONOGRAFII św. Franciszka Ksawera przedstawiana jest w stroju zakonnym, zgodnie z fotografią z 1914 roku. Jej atrybutem Serce Boże.
Św. Teresa
z Avila -
Dzieła św. Teresy Wielkiej...
Lękam się, Panie, Twojej utraty, Pragnę Cię widzieć bez cienia. Bo Tobie, Panie, oddanam cała i w Tobie wszystka zgubiona, ma dusza jednym pragnieniem pała: być Twą miłością strawiona.
Św. Jan od
Krzyża -
Dzieła św. Jana od Krzyża...
Dla żadnych ziemskich wdzięków, piękności, życia tu nie poświecę, tylko dla jednej mej tajemnicy, którą-m odnalazł w skrytości.
Myśli Ojca Anthony de Mello - hinduskiego Jezuity:
Nacisk - Mistrz pozwalał każdemu wzrastać duchowo zgodnie z własnym rytmem. Nie słyszano, by kiedykolwiek "naciskał". On sam wyjaśnił to w następującej przypowieści: Pewien człowiek zobaczył motyla, usiłującego wydobyć się z kokonu. Wydawało mu się, że motyl czyni to zbyt wolno, zaczął więc delikatnie dmuchać. Ciepło powietrza przyspieszyło proces, wyłonił się jednak nie motyl, lecz jakiś stwór z poszarpanymi skrzydełkami. - Nie można przyspieszać procesu wzrostu - podsumował Mistrz. Można najwyżej doprowadzić do jego przerwania.
"KIEDY SKOŃCZY SIĘ WOJNA" - Marszałek Ferdynand Foch był dowódcą wojsk alianckich podczas pierwszej wojny światowej. Jego szofera, Pierre'a, pilnie starali się sobie zjednać reporterzy prasowi, którzy mieli nadzieję zdobyć informacje na temat tego, co myśli Marszałek. Zawsze go pytali, kiedy skończy się wojna. Ale Pierre nigdy nie chciał powiedzieć. Pewnego dnia reporterzy dopadli Pierre'a, jak wychodził z kwatery głównej. Gdy otoczyli go tłumnie, szofer powiedział: "Dzisiaj Marszałek przemówił". "Co powiedział?" zapytali skwapliwie. "Powiedział: Pierre, jak myślisz? Kiedy skończy się wojna?". Córka kapłana zapytała go, skąd czerpał myśli do swoich kazań. "Od Boga", odpowiedział. ,?Więc czemu widzę, jak wykreślasz różne rzeczy?" zapytała dziewczyna.
Przyszedł do mistrza w stroju sannyasi i przemówił językiem sannyasi: - Szukałem Boga przez całe lata. Zostawiłem dom i szukałem wszędzie, gdziekolwiek On mówił, że jest: na szczytach gór, w środku pustyni, w milczeniu klasztorów, i w lepiankach ubogich. - I spotkałeś Go? - zapytał mistrz. - Byłbym pyszałkiem i kłamcą, gdybym powiedział, że tak. Nie, nie spotkałem Go. A ty? Cóż mistrz mógł odpowiedzieć? Zachodzące słońce zalewało pokój promieniami pozłacanego światła. Setki wróbli świergotało na zewnątrz, w gałęziach pobliskiego bananowca. Z daleka słychać było swoisty hałas ulicy. Komar bzyczał przy uchu ostrzegając, że zamierza atakować... I mimo to ten biedny człowiek mógł usiąść sobie tutaj i powiedzieć, że nie spotkał Boga, że ciągle szuka! Po chwili zrezygnowany wyszedł z domu mistrza. Poszedł szukać gdzie indziej. Przestań szukać, mała rybko. Nie ma czego szukać. Musisz tylko stanąć spokojnie, otworzyć oczy i patrzeć. Nie możesz Go nie zobaczyć.
Przepiękne teksty wielkiego Jogina Sri Nisargadatty Maharaja (1897 - 1981)
Pytania i odpowiedzi (poniższe teksty, losowo
wyświetlane, dopracowałam na potrzeby
katolików - Wiesław Matuch)
PYTANIE: Czy mogę zapamiętać, jaki jest mój stan w głębokim śnie? ODPOWIEDŹ: Oczywiście! Przez wyeliminowanie przerw spowodowanych brakiem uwagi podczas godzin czuwania, wyeliminuje pan stopniowo długą przerwę w świadomości umysłu, którą nazywa pan snem. Wtedy będzie pan świadomy, że pan śpi. PYTANIE: Ale problem trwałości, ciągłości bytu nie jest rozwiązany. ODPOWIEDŹ: Trwałość to tylko idea zrodzona przez działanie czasu. Czas zaś zależy od pamięci. Trwałość to według pana niezawodna pamięć przez nieskończony czas. Chce pan uwiecznić umysł, co nie jest możliwe. PYTANIE: Cóż więc jest wieczne? ODPOWIEDŹ: Wieczne jest to, co nie zmienia się wraz z czasem. Nie można uwiecznić rzeczy przemijającej. Tylko to co niezmienne jest wieczne.
Tęsknota:
Nie zawsze byłam miła. Nie zawsze uśmiechnięta. Lecz zawsze Cię lubiłam i będę Cię pamiętać.
Ryszard
Kapuściński:
Stereotyp - przez to, że bierze się nie z wiedzy, lecz z emocji - jest bardzo niebezpieczny. Utrudnia nam rzeczywiste dotarcie do drugiego człowieka, rzeczywiste zrozumienie jego racji - z tego względu jest takim bardzo rozpowszechnionym z ł e m. Stykam się z tym stale, ponieważ moja praca jest pracą międzykulturową, i upatruję swoją misję pisarską, jeśli można tu użyć tego określenia, w próbie przezwyciężenia stereotypów, przebijania się przez stereotypy. Obawiam się jednak, że wszystko, a szczególnie środki masowego przekazu, działa w kierunku przeciwnym - utrwalania, utwierdzania stereotypów. (...) Ale przekazywanie prawdy o innych kulturach, innych typach ludzkich i ich motywacjach jest konieczne.
Cytaty Przemówienia Papieża Jana Pawła II w parlamencie polskim z 11 czerwca
1999
Panie Prezydencie, Panie Marszałku Sejmu, Pani Marszałek Senatu, Panie Premierze, Przedstawiciele władzy sądowniczej, członkowie korpusu dyplomatycznego, Przedstawiciele Kościołów i Wspólnot wyznaniowych w Polsce, Panie i Panowie, Posłowie i Senatorowie, proszę przyjąć ode mnie słowa serdecznego pozdrowienia i zarazem podziękowania za to zaproszenie. Pozdrawiam również cały naród polski, wszystkich moich drogich rodaków.
Tęsknota:
Liczę wciąż czas zniewala nas nie chce już czekać do Ciebie przyjechać i Cię utulić baardzo mocno przytulić i powiedzieć wreszcie Ci jak baardzo na Tobie zależy mi...
Zapewne zastanawiacie się, jak odżywiają się kosmici. Czy są
wegetarianami czy może odżywiają się kosmiczną energią. Sprawa nie jest
łatwa do wyjaśnienia, ponieważ wszystko zależy od tego, na jakim
poziomie rozwoju duchowego znajduje się żywa istota. Najmłodsze
cywilizacje z peryferiów Drogi Mlecznej odżywiają się mniej więcej tym,
czym Ziemianie pięćset lat temu. Czyli mięsem, skromnymi warzywami i
zbożami, nie licząc cywilizacji grommuckiej, której przedstawiciele
wchłaniają rozpuszczone minerały. Jak to wygląda u nas, w gwiazdozbiorze
Lwa? Spożywamy duże ilości warzyw, zbóż i owoców oraz uzupełniamy
niedobór składników odzwierzęcych sztucznie wyprodukowanym mięsem.
Produkujemy je metodą rozmnażania komórkowego, dzięki czemu jest
identyczne z mięsem prawdziwym - tak samo smakuje, pachnie, ale nie ma
kości, chrzęści, skóry i żył. Dodatkowo sztuczne mięso wzbogacane jest o
cenne minerały i naturalnie witaminy. Wydawać by się mogło, że
cywilizacja stojąca w rozwoju technologicznym, społecznym i duchowym
wyżej od ludzkości, powinna skupiać się na żywności roślinnej, ale to
przysporzyłoby nam kłopotów zdrowotnych. Problem z odżywianiem roślinnym
polega na tym, że owoce i warzywa zawierają w sobie duże ilości kwasów,
które trzeba unieczynniać, a wykluczenie z diety mięsa wywołuje problemy
natury psychicznej. Wegetarianie odmawiający spożywania mięsa są
nadpobudliwi, pozbawieni samokrytycyzmu i ujawnia się w nich skłonność
do popadania w skrajności i fanatyzm. Z kolei dieta mięsożerna działa
odwrotnie - rozleniwia ludzi, sprawia kłopoty z koncentracją i łatwo
nimi manipulować. Obniża się również poziom inteligencji. Jedyną
właściwą dietą jest zrównoważona dieta mieszana. Słyszałem, że wśród
ludzi są osoby twierdzące, że odżywiają się kosmiczną energią, ale nie
do końca jest to prawda. Osoby te, by były zdrowe, muszą od czasu do
czasu uzupełniać niedobór witamin i minerałów. Mają też problemy z
utrzymywaniem stałej wagi ciała. Istoty materialne powinny traktować
kosmiczną energię jak dodatkowe źródło poprawy kondycji energetycznej,
służącej do realizacji ambitnych planów (tzw. materializacja myśli i
zdarzeń) a nie jak pokarm. Czystą energią powinny odżywiać się tylko i
wyłącznie istoty duchowe i nie mam na myśli kapłanów, lecz istoty
niematerialne z waszego punktu widzenia. Podsumowując - aby zdrowym być,
trzeba jeść wszystko we właściwych proporcjach. Na pocieszenie dodam, że
Wasi naukowcy pracują intensywnie nad produkcją sztucznego mięsa i za
kilkadziesiąt lat nie będziecie musieli zabijać zwierząt w celach
konsumenckich. Skończy się era pokarmu skażonego szczepionkami,
lekarstwami i chemikaliami którymi faszerowane są wasze zwierzęta
hodowlane. Za pomocą rozmnażania komórek można tworzyć pokaram roślinny
i materiał na ubrania.
Patronem wszystkich ekologów i największym obrońcą zwierząt jest
święty Franciszek z Asyżu.
"Jest powszechnie wiadome, że produkcja mięsa odbywa się kosztem rolnictwa.
Na paszę przeznacza się wysoko jakościowe zboża, które mogłyby
bezpośrednio żywić ludzi. 90% zboża uprawianego w Ameryce wykorzystywane
jest właśnie w tym celu. Taka ilość mogłaby zaspokoić zapotrzebowanie
wszystkich mieszkańców Indii i Chin, a więc ponad 2 miliardów ludzi."
______
I rzekł Bóg: Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej
ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą
one pokarmem. (Ks.Rodzaju 1:27-31)
Dobrą jest rzeczą nie jeść mięsa i nie pić wina, i nie czynić niczego,
co twego brata razi [gorszy albo osłabia]. (List do Rzymian 14:18-15:2)
Piąte boskie przykazanie brzmi: "Nie zabijaj!"
Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko
na chwałę Bożą czyńcie
(1 list do Koryntian 10:31)
Powszechne przekonanie wegetarian, że bardziej przestrzegają prawa Nie
zabijaj! niż zjadacze mięsa, nie jest do końca prawdą. Przykazanie to
nie ogranicza się jedynie do spożywania mięsa i związanego z tym
zabijania zwierząt. Każdy, kto żyje w świecie iluzji nasyconym arogancją
i przekonaniem, że jako gatunek ludzki jest więcej wart niż inne formy
życia, nie zrozumiał jeszcze wielu spraw. Ten, kto odmawia prawa do
życia małemu ślimakowi czy zwykłemu zielsku, oddalony jest o miliony
kroków od osiągnięcia harmonii życiowej. A znajduje się jeszcze dalej od
celu niż mu się wydaje.
Dziś zwierzęta nie są traktowane jak istoty żywe, lecz jak maszyny
produkujące mięso. Życie zwierząt hodowlanych jest od początku do końca
sprzeczne z prawami natury. Hodowla przypomina obozy koncentracyjne.
Kastracja, manipulacja genetyczna i hormonalna, sztuczna karma, środki
tuczące, długi, uciążliwy transport w ekstremalnym strachu i okrutny
koniec w rzeźni dowodzą wielkiej brutalności ludzi wobec zwierząt. Ubój
jest wybitnie niehumanitarny. W rzeczywistości rzeźnie stanowią
konkurencję dla wizji i scen piekielnych. Ryczące zwierzęta oszałamiane
są silnym uderzeniem młotka, prądem lub bronią palną z nabojami
zawierającymi środki znieczulające. Powieszone za tylne nogi na haku
wędrują zautomatyzowanym taśmociągiem do fabryk śmierci. Na żywca
podrzyna się im gardło i zanim zdążą się wykrwawić na śmierć,
przerabiane są na sztuki mięsa. Ta metoda pozwala zaoszczędzić wiele
czasu i podnieść zyski. Co roku zabija się ponad 2 miliardy zwierząt
hodowlanych i ponad 20 miliardów sztuk drobiu. Liczbę zabijanych co roku
ryb szacuje się na biliony.
W chwili uśmiercania zwierzęcia każda jego komórka rejestruje szok
śmierci, którego czterowymiarowej emisji nie uda się zatuszować żadnym
działaniem fizycznym. Doświadczenie to wywołuje drastyczne przemiany
biochemiczne w organizmie, w wyniku czego całe ciało zostaje zatrute
hormonem strachu. Śmiertelny strach wnika w tkanki mięsa, które ludzie
ze smakiem zjadają. "Cegiełki śmierci" odkładając się w komórkach ciała,
prowadzą do osłabienia, chorób i ogólnego wyniszczenia organizmu. Już
starożytni Rzymianie wiedzieli, że najsilniejszą trucizną jest ślina
torturowanych na śmierć niewolników. Używali jej do usuwania
niewygodnych osób.
W ostatnich dziesięcioleciach naukowcy systematycznie badali plemiona,
które nie spożywały mięsa. Wyniki okazały się zaskakujące, dlatego
bardzo szybko wycofano je z mediów. Stwierdzono bowiem, że w tych
grupach społecznych nie znane są ani choroby nowotworowe, ani schorzenia
serca. Wielu ludzi dożywało tam ponad 100 lat. Przykładem jest również
zakon Kamedułów.
Jest powszechnie wiadome, że produkcja mięsa odbywa się kosztem
rolnictwa. Na paszę przeznacza się wysoko jakościowe zboża, które
mogłyby bezpośrednio żywić ludzi. 90% zboża uprawianego w Ameryce
wykorzystywane jest właśnie w tym celu. Taka ilość mogłaby zaspokoić
zapotrzebowanie wszystkich mieszkańców Indii i Chin, a więc ponad 2
miliardów ludzi. Przerabianie zboża na mięso jest aktem największego
marnotrawstwa energii. Odżywianie ma niewiarygodnie dużo większy wpływ
na istotę ludzką, niż zwykło się sądzić. Stare przysłowie, mówiące:
Powiedz mi, co jadasz, a powiem ci, kim jesteś, jest wciąż na czasie.
Krąg diabelski obejmuje coraz większe obszary. Z powodu przerażającej
dewastacji środowiska naturalnego i żądzy zabijania wymierają gatunki
zwierząt nie tylko zamieszkujące puszcze. Nie pozostaje to bez wpływu na
ludzi. Wielu rolników mówi o wzrastającej pladze robactwa. Z powodu
monokultury, stosowania środków owadobójczych i karczowania lasów
zanikają gatunki ptactwa żywiącego się insektami.
Wycinanie drzewostanu jest bezpośrednią przyczyną postępujących na całym
świecie zmian klimatycznych, co pociąga za sobą tak katastrofalne
skutki, jak efekt cieplarniany, susze, rozszerzanie się obszaru pustyń,
powodzie, topnienie pokrywy lodowcowej. Nadmierne nawożenie odchodami
zwierząt hodowlanych zanieczyszcza jeziora, rzeki i morza.
Czy jedzenie mięsa jest estetyczne i bezpieczne?
Mięso przygotowane do konsumpcji jest już zepsute, gdyż proces rozkładu
zaczyna się tuż po uboju. Po kilku dniach przechowywania jego barwa
zmienia się na szaro-zieloną, a zapach przyprawia o mdłości. Aby to
ukryć, producenci mięsa dodają do niego szereg substancji, które nadają
mu świeży wygląd, jak na przykład: azotany, azotyny i inne środki
konserwujące. Badania dowiodły, że wiele tych środków ma działanie
sprzyjające rozwojowi raka.
Dr William Lijinsky, onkolog z Oak Ridge National Laboratory w Tennessee
(USA) wyraził się w ten sposób: "Mięsa konserwowanego azotynem nie dam
nawet swojemu kotu".
Co gorsza, ludzie karmią swój inwentarz ogromną ilością środków
chemicznych. Gary i Steven Null w swojej książce 'Trucizny w twoim
ciele" ostrzegają przed zakupem mięsa: "Zwierzęta są karmione i tuczone
przez ciągłe dawkowanie środków uspokajających, hormonów, antybiotyków i
2700 innych substancji leczniczych. Proces ten zaczyna się nawet przed
narodzinami i trwa długo po śmierci. Chociaż środki te pozostają w
mięsie przeznaczonym do konsumpcji, to prawo nie wymaga, aby ostrzegać o
tym na opakowaniu"
Ponieważ mięso zaczyna się psuć po uboju, jest ono bardzo dobrym
podłożem dla różnych bakterii i innych istot, które przenoszą infekcje.
Aby mięso stało się "miękkie i delikatne", powinno wisieć przez kilka
dni i trochę się rozłożyć. Na dodatek rzeźnicy wykonują brudną pracę
przy ćwiartowaniu, mają często zainfekowane rany, gdyż kaleczą się
ostrymi nożami.
Weterynarze poświęcają zazwyczaj tylko kilka sekund na zbadanie każdej
ubitej sztuki, dlatego zdarza się, że zostają oddzielone jedynie tkanki
chore i nowotwory, a jeśli natrafią na jakiś guz czy schorzenie, to
wycinają tylko część uszkodzoną, a pozostałość, mimo że jest także
zakażona, przeznaczają na spożycie.
Czy człowiek jest istotą mięsożerną?
Zatrzymajmy się i zastanówmy przez chwilę, czy człowiek jest
przystosowany do jedzenia mięsa i czy naprawdę mięso jest niezbędnym i
niezastąpionym źródłem białka? Otóż odpowiedź brzmi: "Nie". Chociaż
wielu historyków i antropologów powie, że człowiek jest istotą
wszystkożerną, to nasza budowa anatomiczna: zęby, szczęka i układ
trawienny, są przystosowane do diety bezmięsnej. Jak donosi Amerykańskie
Towarzystwo Dietetyczne: "Większość ludzi na przestrzeni dziejów
odżywiała się wegetariańsko lub prawie wegetariańsko". I jest też tak
obecnie. Nawet teraz człowiek nie może się przystosować do jedzenia
mięsa. Wybitny szwedzki naukowiec Karol Linneusz oznajmił: "Zarówno
wewnętrzna jak i zewnętrzna budowa człowieka w porównaniu z anatomią
zwierząt wykazuje, że naturalnym pożywieniem człowieka są owoce i inne
produkty roślinne".
TAK DLA WEGETARIANIZMU
Rząd USA aprobuje dietę wegetariańską
W wyniku zmniejszenia wpływu, jaki przemysł mięsny wywierał na
publikowane co 5 lat przez rząd amerykański Wskazania dietetyczne dla
Amerykanów, po raz pierwszy w historii został w oficjalny sposób uznany
wegetariański sposób odżywiania się. W końcu 1995 r. Federalny Komitet
Doradczy ds. Kierunków Dietetycznych zarekomendował Ministerstwu
Rolnictwa i Zdrowia USA dietę wegetariańską jako właściwy i zalecany
sposób odżywiania się dla Amerykanów.
Poprzednie edycje federalnych wskazań dietetycznych w ogóle nie
wspominały o diecie wegetariańskiej. W nowo opublikowanych zaleceniach
tegoż Komitetu czytamy m.in.: laktowegetarianie cieszą się wspaniałym
zdrowiem. Wyraźnie zredukowane jest u nich ryzyko wystąpienia chorób
serca, raka, cukrzycy czy otyłości. Dieta wegetariańska jest zgodna z
zasadami zdrowego odżywiania się oraz z aktualnymi wskazaniami
dietetycznymi. Proteiny nie są żadną barierą w diecie wegetariańskiej…
Federalny Komitet Doradczy nie posunął się jednak tak daleko, aby
zaproponować Amerykanom, by całkowicie porzucili spożywanie mięsa i
produktów zwierzęcych. Mimo to najnowszy raport tego Komitetu mówi o
wegetarianizmie jako o właściwym wyborze, wartym rozważenia przez
wszystkich obywateli amerykańskich.
Dużą zasługę w dokonaniu tej zmiany w dotychczasowych zaleceniach
dietetycznych należy przypisać Lekarskiemu Komitetowi Odpowiedzialnej
Medycyny (PCRM). Stowarzyszenie to skupia 3400 lekarzy-specjalistów z
różnych dziedzin medycyny. Wśród nich jest też dr Dean Ornish – od 1993
r. osobisty lekarz prezydenta USA Billa Clintona i jego żony. Dr Ornish
zajmuje się także układaniem codziennych jadłospisów dla pozostałych
mieszkańców Białego Domu w Waszyngtonie.
Na początku września 1995 r. PCRM opracował swój nowy raport, na którym
następnie oparły się nowe Wskazania dietetyczne dla Amerykanów,
zaakceptowane i opublikowane przez rząd USA na początku 1996 r. Raport
ten podkreśla fakt, że stosowanie diety wegetariańskiej prowadzi do
znacznej redukcji wielu poważnych dolegliwości i chorób, takich jak
choroby serca, rak, cukrzyca, nadciśnienie, choroba woreczka żółciowego
czy otyłość. Opracowanie to zawiera 15 stron rozmaitych argumentów
popierających stosowanie diety wegetariańskiej, wspartych przez ponad
100 publikacji naukowych z dziedziny medycyny.
TERAPEUTYCZNA ROLA POKARMÓW - Serotonina
Dla skutecznej kontroli wagi pokarm jest najsilniejszym lekarstwem. Choć
pokarmów, które sprzyjają utrzymaniu szczupłej sylwetki jest wiele,
ciągle ignorujemy je, czekając z nadzieją na cudowna tabletkę, która
spowodowałaby zniknięcie naszej tkanki tłuszczowej.
Jest wiele pokarmów, które działają tak samo skutecznie jak różnego
rodzaju preparaty odchudzające. Ba biorąc pod uwagę skutki uboczne tych
ostatnich - o wiele bardziej skutecznie.
Zawsze kiedy wkładamy do ust cokolwiek do zjedzenia, naszemu organizmowi
przekazywany jest specyficzny bodziec o silnym oddziaływaniu. Pokarm
działa znacznie szybciej i na szerszej płaszczyźnie niż większość leków.
Znane jest antydepresyjne działanie leku o nazwie Prozac - jego
działanie polega na stymulowaniu produkcji neurotransmitera serotoniny w
mózgu. Jednak to oddziaływanie jest dopiero widoczne po upływie kilku
tygodni. Trzeba aż kilka tygodni zażywać Prozac, aby nastrój chorego
uległ widocznej zmianie.
Natomiast po spożyciu dawki węglowodanów poziom serotoniny wzrasta
istotnie już po kilku minutach.
A może cierpiący na depresję i zmiany nastrojów powinni po prostu
zwiększyć spożycie węglowodanów?.
O tak, wielu tak właśnie czyni... czekolada na poprawę humoru, lody z
bitą śmietaną na smuteczki, kawał tortu na żale. Próbując odnaleźć
pogodę ducha w słodkościach stają się coraz grubsi i grubsi..
Słodka bułeczka może w przeciągu kilku minut wprawić nas w błogi,
nastrój, wręcz w euforię - w tym samym czasie tłuszcz w niej zawarty
zmienia zarys naszej sylwetki.
A jednak właściwy sposób odżywiania zapewnia dobry nastrój i daje wolę
do utrzymywania optymalnej wagi.
Tak, rzeczywiście, aby poprawić nastrój powinniśmy zwiększyć spożycie
węglowodanów.
Pytanie jakich?
W rzeczywistości chodzi o to, aby utrzymać poziom serotoniny oraz
dopaminy na odpowiednio wysokim poziomie.
Serotonina jest podstawowym neurotransmiterem w układzie nerwowym, który
odpowiada za kontrolę wagi. Kiedy obie te substancje są w naszym
organiźmie na odpowiednim poziomie możemy sterować nastrojem zgodnie z
własnym wyborem, nie musimy być nim sterowani.
Osiągnięcie dobrego samopoczucia psychicznego jest warunkiem koniecznym,
aby odnieść sukces w osiągnięciu optymalnej sylwetki i wagi, a przede
wszystkim utrzymaniu jej.
Możemy tego dokonać umiejętnie kierując przemianami biochemicznymi
mózgu.
Otóż zjadane przez nas pokarmy białkowe rozkładają się w procesie
trawienia w przewodzie pokarmowym na pojedyncze aminokwasy, zostają one
wchłonięte do krwi. Część z nich wędruje do mózgu, gdzie zostają zużyte
do budowy neurotransmiterów odpowiadających za nastrój.
Jak widać z powyższego skład zjadanych pokarmów w dużym stopniu jest
odpowiedzialny za nasz nastrój.
Sarah Leibowitz, profesor neurobiologii behawioralnej w Rockefeler
Uniwersity, która jest światowym eksperteme w dziedzinie neurobiologii
otyłości wykazała, że pokarmy, które zjadamy, wywołują głębokie zmiany w
tkance mózgowej.
Wysokotłuszczowa i wysokowglowodanowa dieta mogą wpłynąć na zmianę jej
struktury. Przy długotrwałym stosowaniu takiej diety spada ilość
neurotransmiterów kontrolujących nastroje pozytywne, a wzrasta ilość
hormonów odpowiedzialnych za przejadanie się.
Obraz mózgu osoby otyłej różni się od mózgu osoby szczupłej.
Mózg osoby otyłej dosłownie łaknie węglowodanów i tłuszczu i trzeba
nielada silnej woli i zaciśniętych szczęk, aby nie ulec pokusie.
Dr med. Redford Williams z Duke Uniwersity twierdzi:" Gdy wzrasta poziom
serotoniny, niemal wszystko idzie lepiej". Odpowiedni poziom serotonimy
chroni mózg przed skutkami działania narkotyków, alkoholu i
niewłaściwego odżywiania. Obniżenie poziomu tego neurotransmitera
powoduje, że nie możemy oprzeć się jedzeniu.
I jeszcze jedna ciekawa rzecz. Im więcej serotoniny powstaje w mózgu tym
mniej kalorycznego pożywienia potrzebujemy, a tym samym łatwiej wybrać
nam pokarmy pozwalające utrzymać szczupłą sylwetkę.
Jak się to dzieje?
Mózg wytwarza substancję zwaną MCH (melanin concentrating hormone)
odpowiedzialną za niepohamowane łaknienie. MCH jest wytwarzany głęboko w
podwzgórzu i uwalniany jest do przedniego płata mózgu, właśnie tam,
gdzie zapadają decyzje dotyczące jedzenia.
Głównym neurotransmiterem płata przedniego jest serotonina. Czyli
uwalnianie MCH przy braku serotoniny powoduje, że mózg natychmiast
sygnalizuje konieczność dostarczenia brakujących substancji.
Co wtedy robimy?
Wtedy przekąszamy najczęściej coś niezdrowego.
Kiedy poziom serotoniny jest odpowiednio wysoki pokusa może zostać łatwo
oddalona lub w ogóle nie ma pokusy .
Deficyf srotoniny w ośrodkowym układzie nerwowym może być powodem
wzrostu irytacji i złości, palenia, przejadania się.
Podstawową jednostką budulcową serotoniny jest tryptofan aminokwas
wywierający wpływ na nastrój. Występuje on w wielu pokarmach. Im więcej
tego składnika znajdzie się we krwi tym więcej serotoniny może powstać w
mózgu.
Oddziaływanie tej substancji na nastrój jest różnorodne. U kobiet jest
to efekt uspokajający, u mężczyzn ospałość. Duże jego ilości u obu płci
wywołują senność.
Spożywanie węglowodanów pobudza wychwytywanie tryptofanu przez mózg.
Czyli w chwilach zwiększonego zapotrzebowania na te substancje należy
spożywać odpowiednie pożywienie.
Im więcej zjadamy węglowodanów tym większy poziom tryptofanu we krwi, a
tym samym więcej serotoniny może wytworzyć mózg.
Jednak przy dużej nadwadze efekt oddziaływania węglowodanów na nastrój
jest znacznie mniejszy. U osób otyłych transport tryptofanu do mózgu
ulega upośledzeniu. W rezultacie takie osoby, aby utrzymać wysoki poziom
serotonimy muszą zjadać bardzo duże ilości węglowodanów.
Jednak z każdym straconym kilogramem wzrasta podatność na terapeutyczne
oddziaływanie żywności.
W takim razie jakie węglowodany spożywać, aby nie tyć i czuć się
wspaniale?
Odpowiedź brzmi: węglowodany złożone - tylko, a może przede wszystkim
takie, które są trawione i wchłaniane powoli, tylko one mogą zapewnić
trwały efekt.
Mózg wychwytuje uwalniany w procesie trawienia tych właśnie węglowodanów
tryptofan powoli, ale bez przerwy. Dzięki temu nie wytwarzamy nadmiernej
ilości kalorii.
Najlepsze są weglowodany twarde spożywane w postaci naturalnej, także
płatki zbożowe jako produkt o wysokiej zawartości błonnika, pieczywo
pełnoziarniste, owsianka dobrej jakości w połączeniu ze strączkowymi.
Natomiast węglowodany oczyszczone, takie jak wypieki z białej mąki
trawią się i wchłaniają stosunkowo szybko. W wyniku tego poziom cukru we
krwi gwałtownie wzrasta i poziom serotoniny szybko rośnie, ale Uwaga:
równie szybko opada.
Aby zachować dobre samopoczucie należałoby zjadać bez przerwy
węglowodany szybko wchłaniające się. Organizm spodziewając się objawów
niepokoju, zmęczenia wykształca umiejętność wykorzystania porcji szybko
wchłanianych węglowodanów do maksimum, tak więc ciastko, słodki napój,
czekolada powodują okresowy, niemalże błyskawiczny wzrost serotonimy, a
co za tym idzie podnoszą nasze samopoczucie psychiczne. Niestety, jednak
na krótko i za godzinkę lub 2 cały proces trzeba powtórzyć ( zwróćcie
uwagę na podjadanie słodyczy).
Wzrost poziomu serotoniny po zjedzeniu ciastka przypomina sytuację po
spożyciu cukru. Występuje chwilowe pobudzenie, a następnie całkowita
utrata energii. Tak też organizm reaguje kiedy spożywamy bagietkę
cukierek czy niewinny batonik.
Po spożyciu większości oczyszczonych węglowodanów poziom cukru we krwi
wzrasta, uwalnia się dużo insuliny, ale potem gwałtownie tracimy
energię, czujemy się wypompowani.
Odmiennie przedstawia się sytuacja kiedy zjemy węglowodany z grupy wolno
wchłaniających się, wówczas wysoki poziom serotoniny może utrzymywać się
przez dłuższy czas. To daje nam lepsze samopoczucie. Czujemy się
zharmonizowani, spokojni.
Jeżeli jednak nie możemy oprzeć się pokusie zjedzenia czekoladki,
cukierka, ciacha - zjedzmy niewielką ilość jednego produkty tej grupy
jednocześnie zagryzając go węglowodanem z grupy wolnowchłaniających się.
Zapobiegnie to gwałtownym zmianom poziomu cukru we krwi i nawrotom
apetytu na na kolejną słodkość. Czekoladkę zagryzajmy więc kromką
razowca lub łyżką ugotowanej fasoli·
* Neurotransmitery - substancje chemiczne wywołujące lub hamujące
impulsy w mózgu
Słowo "wegetarianizm" pochodzi od łacińskiego słowa wegetus,
oznaczającego "zdrowy", "krzepki" lub rzeźwy tak jak w wyrażeniu homo
vegetus, które oznacza osobę pełną tak fizycznie jak i umysłowo.
Pierwotne znaczenie tego słowa odnosi się nie tyle do diety składającej
się z warzyw i owoców, co do filozoficznie i moralnie zrównoważonego
sposobu życia.
Większość wegetarian to ludzie, którzy zrozumieli, że aby rozwiązać
kwestie wojen, konfliktów społecznych i międzynarodowych, muszą najpierw
rozwiązać problem przemocy we własnych sercach. Nie jest zatem
niespodzianką, że wegetarianami zostało tysiące osób, którzy poszukiwali
metod unikania i łagodzenia cierpień.
Wegetarianizm jest ogromnym krokiem ku stworzeniu lepszego społeczeństwa
i ludzie, którzy mają czas, aby zastanawiać się jak tego dokonać znajdą
się w towarzystwie takich myślicieli - wegetarian, jak: Pitagoras,
Plotyn, Sokrates, Platon, Seneka, Klemens z Aleksandrii, Owidiusz,
Plutarsch, Król Aśoka, św. Franciszek z Asyżu, św. Hilary, św. Jan
Chryzostom, Leonardo da Vinci, Montaigne, Akbar, Milton, Newton,
Swedenborg, Voltaire, Byron, Franklin, Rousseau, Lamartine, Shelley,
Emerson, Thoreau, Tołstoj, Shaw, Tagore, Mohandas Gandhi, Schweitzer,
Einstein, Lineusz, Darwin, Wagner... i wielu innych.
METABOLIZM
(gr. metabole - przemiana) czyli przemiana materii. Ogół reakcji
chemicznych zachodzących w organizmie żywym bądź bezpośrednio w plazmie
komórek (metabolizm komórkowy), lub też w specjalnie do tego celu
przeznaczonych jamach, wgłębieniach albo rurowatych przewodach.
Całokształt tych reakcji można podzielić na dwie grupy: asymilację,
czyli przyswajanie i dysymilację. Procesy asymilacji prowadzą do
budowania białek, węglowodanów i tłuszczów (oraz innych skomplikowanych
połączeń organicznych) ze związków prostszych, do czego niezbędne jest
otrzymywanie energii z zewnątrz. Dysymilacyjnymi nazywamy te reakcje,
podczas których następuje daleko posunięty rozpad wielkich cząsteczek
organicznych, przy czym uwalnia się energia zużywana przez ustrój do
dalszych przekształceń chemicznych, ruchu, świecenia lub podnoszenia
temperatury ciała. Między tymi dwoma krańcowymi procesami w organizmie
odbywa się mnóstwo reakcji łańcuchowych lub cyklicznych, których
konsekwencją są wszystkie skomplikowane zjawiska zachodzące w ciele
istot żywych.
METABOLIZM KOMÓRKOWY - całokształt reakcji chemicznych
zachodzących w komórkach żywych organizmów, łącznie z towarzyszącymi im
przemianami energetycznymi. Na metabolizm składają się procesy
kataboliczne i anaboliczne. W wyniku ich połączenia zawartość związków
chemicznych utrzymuje się w komórce na stałym poziomie, zależnie od jej
stanu czynnościowego, mimo że stale pewna część tych związków ulega
rozpadowi i odnowie.
ALCHEMIA JEDZENIA Nowy paradygmat w odżywianiu
Na wstępie - kilka słów o tytule. Etymologii słowa alchemia można się
doszukiwać w el khame, gdzie el, to arabski rodzajnik określony, zaś
khame to ciemność, stąd może alchemia - nauka, która przezwycięża
ciemności i przynosi Oświecenie w drodze poznania intuicyjnego, w drodze
czuciowiedzy. Może też rodowodu słowa należy szukać w - chemia Al -
czyli chemia Boga? "Wielkie Dzieło" alchemików tradycyjnie oznaczało
duchową transformację człowieka a alchemia była pojmowana, jako
dyscyplina duchowa prowadząca do tej transformacji. Niniejsze rozważanie
proponuje taki właśnie kontekst dla aktu pożywiania się. Zobaczymy, że
może to być kontekst fascynujący, pełen obiecujących i płodnych
perspektyw.
Stary i nowy paradagmat
Słowo paradygmat pochodzi z greckiego i oznacza model, rodzaj mapy
świata, którą się posługujemy, by go interpretować. Od czasów rewolucji
kwantowej w fizyce, rewolucji która miała przeogromny wpływ na wszystkie
nauki i na zmianę naszego postrzegania świata - mówi się często o nowym
paradygmacie. W czym tkwi istota tego nowego spojrzenia na
rzeczywistość, czym różni się ono od jego wcześniejszej wersji? Otóż
fizyka dwudziestego wieku pokazała nam, iż świat nie jest maszyną
złożoną z wielu odrębnych przedmiotów - tak jak to utrzymywała
dotychczas mechanika newtonowska - lecz pulsującą tkanką dynamicznych
interakcji, tworzącą niepodzielną i harmonijną całość. Holograficzny
model rzeczywistości przedstawia nam wszechświat jako uniwersalne pole
energii, gdzie wszystko jest ze wszystkim połączone i każdy element
zawiera całość. Ludzki obserwator i jego świadomość stanowią integralną
część tego holistycznego modelu.
Tak oto, w dobie współczesnej jesteśmy uczestnikami pasjonującego,
dziejowego dialogu, w którym rezultaty odkryć fizyki, doświadczenia
mistyków, źródła starożytnej Mądrości, intuicje artystów, spotykają się
w identycznej konkluzji: wszechświat to pole, to strumień świadomości,
wszechświat to Jedność. Człowiek tylko pozornie stanowi odrębny byt - w
istocie jest też polem inteligencji zawartym w kwantowym polu
inteligencji wszechświata.
Ewolucja duchowa to nic innego jak transformacja stanu rzekomej
odrębności w stan Jedności. Posługując się językiem fizyki, można
zdefiniować ewolucję duchową jako zestrojenie w unisono pola człowieka z
polem wszechświata i tym samym zrealizowanie pełni naszego ludzkiego
potencjału. „Wytrwajcie we Mnie, a Ja /będę trwał/ w was. Podobnie jak
latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie - o ile nie trwa w
winnym krzewie - tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.”
(Ew.Jana 15:4)
W świetle starego paradygmatu, wszystkie zjawiska życiowe, wszystkie
organizmy rozpatrywano jako maszyny, których funkcjonowanie można było w
pełni wytłumaczyć prawami fizyki i chemii. Ta mechanistyczna wizja
rozwinęła się głównie pod koniec osiemnastego wieku, kiedy to francuski
chemik Lavoisier opracował doktrynę, według której życie było chemicznym
procesem spalania a jedzenie - paliwem dla tego procesu. Tak rozumiane,
jedzenie jest niczym innym jak wchłanianiem znajdujących się w
pożywieniu i potrzebnych nam do życia kalorii. Wtedy więc właśnie
zaczęło się - trwające po dziś dzień - mozolne liczenie kalorii.
Stary paradygmat zasadzał się głównie na drugim prawie termodynamiki,
które głosi, iż wszystko we wszechświecie rozkłada się na elementarne
części i że energia całościowa systemu zmierza w kierunku coraz to
większego bezładu. Proces ten zwie się entropią. Dzisiaj wiadomo jednak,
że entropia obowiązuje jedynie w systemach zamkniętych a holograficzny
model wszechświata mówi, że wszystko jest ze wszystkim połączone i każdy
element ma wpływ na każdy inny. Innymi słowy wszystko jest systemem
otwartym - prawo entropii nie stosuje się do organizmów biologicznych,
do ludzkiego systemu energetycznego.
Skoro - w świetle fizyki - każdy przejaw życia można zredukować do
fundamentalnego języka energii i informacji, skoro świat, człowiek,
jedzenie są fundamentalnie polem świadomości, skoro życie jest
nieustającą interakcją tych pól energii, to można się zastanowić jak w
takim poszerzonym kontekście rozumieć akt jedzenia? Co tak naprawdę
asymilujemy i kto asymiluje? Interesujące jest też pytanie, czym jest
jedzenie i czemu służy we wspomnianym wyżej kontekście ewolucyjnym? Czy
można postrzegać jedzenie jako element dyscypliny duchowej? Jeżeli tak -
jaki jest wpływ rodzaju pożywienia, które wchłaniamy na naszą ewolucję
duchową?
Alchemia jedzenia
Powiedzieliśmy, że tak elektromagnetyczny system ludzki, jak i jedzenie
są fundamentalnie polem. Tak więc asymilacja pożywienia nie ogranicza
się do kalorii, minerałów, witamin, lecz jest fundamentalnie interakcją
pól. Asymilacja jest metodą pobierania energii z otoczenia na poziomie
nie tylko naszego ciała fizycznego, ale i całego naszego systemu
energetycznego - wszystkich systemów zmysłowo-duchowych.
Gdy nasze pole energetyczne jest zakłócone, zdezorganizowane, system
biologiczny funkcjonuje z mniejszą efektywnością. Na poziomie
biologicznym objawia się to zakłóceniami w funkcjach enzymatycznych, w
funkcjach podziału komórkowego, w powstawaniu chorób, czy w
przyspieszonym starzeniu się i w procesie starzenia w ogóle.
Gdy pole energetyczne pożywienia, które asymilujemy jest
zdezorganizowane, prowadzi to bezpośrednio do dezorganizacji i
osłabienia naszego własnego pola. Zaś do zakłóceń pola dochodzi zawsze
wtedy, gdy pożywienie jest modyfikowane genetycznie, gdy jest traktowane
chemicznie - podczas upraw, czy też za pomocą konserwantów; gdy jest
poddawane procesowi rafinacji, naświetlania radioaktywnego
(przypomnijmy, że zwyczajowa tu dawka wynosi 100 000 radów, podczas gdy
fotografia rentgenowska dozwala maksimum jedynie 0,5 rada!), gdy jest
poddawane procesom zamrażania, itd.
Weźmy przykład będącego teraz w modzie białego chleba z rafinowanej
mąki. Chrom potrzebny do jego asymilacji został wyeliminowany podczas
procesu rafinacji - musi więc być zrównoważony przez nasze własne
zasoby. I w ten sposób, jedząc systematycznie rafinowany chleb, ciało -
by mógł prawidłowo przebiec proces asymilacji - stopniowo dostarcza i
wyczerpuje swoje zasoby chromu. Tym samym drenowana jest energia naszego
pola. Gdy musimy notorycznie czerpać z naszych własnych pokładów sił
życiowych, wyczerpujemy i dezorganizujemy energię naszych pól. Dlatego
powinno się spożywać wyłącznie chleb czarny, pełnoziarnisty.
I odwrotnie - gdy spożywamy jedzenie nieskażone przez wszystkie
wspomniane wyżej zabiegi, rezultaty są przeciwne: pole wzmacnia się,
rozwija większy stopień organizacji i anuluje entropię.
Im więcej jest energii w systemie, tym bardziej zorganizowaną strukturę
on przyjmuje i tym lepiej funkcjonuje. Im bardziej zorganizowane jest
pole, tym bardziej jest, tym korzystniejsze są warunki naszej duchowej
ewolucji. Dlatego święci tak przykładali wielką rolę do prostego i
zdrowego odżywiania się. Kameduli (zakonnicy) są od zawsze
wegetarianami. Ich średnia życia to 90 lat.
Jedzenie - akt ceremonialny i magiczny
W świetle powyższego jasne staje się znaczenie - jeszcze do niedawna
powszechnie praktykowanego - rytuału błogosławienia jedzenia. Jedzenie
przeszło przecież różne koleje losu, nim trafiło na nasz stół i jego
pole może być zdezorganizowane, chaotyczne a przynajmniej nie
dostosowane wibracyjnie do naszego. Błogosławienie posiłku nie jest więc
zabobonem, czy bezużytecznym mamrotaniem, lecz intencjonalnym aktem,
praktycznym działaniem mającym za cel zaadaptowanie wibracji jedzenia do
naszych własnych - jest kluczem inicjującym proces asymilacji. Duchowni
do dziś to praktykują modląc się i stawiając znak krzyża.
W konkluzji widzimy, że akt pożywienia może stać się potężną, pełną
magicznej mocy ceremonią - świadomą asymilacją i komunikacją na
wszystkich poziomach egzystencji. Możemy dzięki niej zwiększyć stopień
organizacji naszego pola, uczynić je drożnym kanałem dla energii
kosmicznej i przyspieszyć naszą ewolucję duchową – zmienić życie na
lepsze.
Odpowiedzieli uczniowie (Jezusowi): Skąd tu na pustkowiu będzie mógł
ktoś nakarmić ich chlebem? Zapytał ich: Ile macie chlebów?
Odpowiedzieli: Siedem. I polecił ludowi usiąść na ziemi. A wziąwszy
siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je
rozdzielali. I rozdali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi
odmówił błogosławieństwo i polecił je rozdać. Jedli do sytości, a
pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. Było zaś około czterech
tysięcy ludzi. Potem ich odprawił. Zaraz też wsiadł z uczniami do łodzi
i przybył w okolice Dalmanuty. (Ew.Marka 8:4-10)
Jeszcze jedna postawa świadcząca o tym, że człowiek jest niemięsożerny z
natury: nie lubi ani zabijać ani patrzeć na mięso zwłaszcza nie
ugotowane. Odrzuca go od tego widoku. Jest w stanie jeść mięso dopiero
po całkowitym jego przetworzeniu. Nawet nie ma ochoty o tym myśleć, że
zjada swoją ofiarę, zabitą w bestialski sposób. Inaczej się ma rzecz z
owocami, jarzynami i ziarnami, które swym pięknym wyglądem i zapachem
zachęcają do ich spożycia. Ręka sama do nich się wyciąga, np. po jabłko,
banana, pomarańczę lub pachnący chleb.