Wiesław Matuch
M A T K A Z I
E M I A
Dzikie gołębie szukają schronienia
Szukają mędrców ludzie zagubieni
Ziemio jedyna!
Cóżeś ty za Pani?
i świętego nosisz i tego co cię rani
Dobrzy śpiewają pieśni uwielbienia
dotknięci grzechem
rzucają w ciebie plugastwem
Obyś nie wygasła świątynio Boga
Są dusze na wskroś chore -
wśród nich chaos dziki
Znamię potężne - nieśmiertelne
Ziemio błękitna -
odejmij ślepotę oczom
bo rozsadza mnie myśl o tym
że bracia moi pocą się krwawym potem
Gdyby duch ten nie był tak rozrzutny -
byłby skrzydlaty
Idę nad potokiem -
słyszę głos żebraczy -
duszę konającą
Panie udziel jej pomocy
|