Wiesław Matuch
W R A C A J Ą C A R A D O Ś Ć
O! Ta wracająca radość
którą los planem ubrał -
znów jest znów się błyszczy
Otrząsnął się smutek zwodniczy
i przyszła chwila ukojenia
Młode zmiłowania proste
jak świeży chleb wchodzą
w istotę czynnością nadanego
im imienia że aż z tej radości
pękasz w szwach
Z całego twojego domu
którego trzymasz w dłoniach
spływają spotkania jak krople
w morze i lekkimi krokami
w ciszy pieśni dokonujesz
przypływu wspaniałych rozkoszy
Przymierzasz co chwilę nową suknię
zamieniając podarowaną miłość
w gesty i słowa
szeptane cichutko
do ucha
|