Wiesław Matuch
P O R W A N Y N A D
M I A R E M
Porwany tym nadmiarem
nawet nietrwałe kształty chcę chwalić
Nic nie można zatracić
Cud wyraźnie zatriumfował
Bez żadnej przemocy zwyciężyło Niebo
Tląca się suknia rozkoszy
obejmuje mnie ogniem
przed którym uciec nie można
Słowa wyjęte z Twoich ust
wzmagają serce do łez szczęścia
W słowie
wielka tajemnica wolnego życia
Porwany tym nadmiarem
wciąż szukam fal szczerych
i wysokich
Szukając trzymam ten kształt
którego dźwięk zawiera przyszłość
jeszcze szczęśliwszą
A że nie zna cierpień Przyczyna
pieśń nad mą duszą
sławić będzie odtąd tę krainę
Ukryte to źródła
dla niewielu znane
Dopiero ten u szczytu rzeknie
już to czuję
już pojmuję
Uwielbiam...
|