Wiesław Matuch
U T W Y C H S T Ó P
Panie do Twych stóp upadam
co dnia gdzieś w dali nieznanej
Chcę się wyrwać
chcę zniknąć
chcę Panie nachylić się ku
głębinie Twojej
Jak kropla rozpłynąć się w Tobie
Panie chcę przestać istnieć
a jednak żyć dla Ciebie
Podziwiam Twoje stwórcze ogromy
ale i to jest marność wobec mej niewiedzy
Poruszamy się Panie w Tobie
oddychamy Tobą
a przecież sam żyjesz
w światłości niedostępnej
Co Cię Panie wstrzymuje
od napełnienia mnie?
Co wstrzymuje od napełnienia moich
tęsknot i oczekiwań?
Istota ma ginie bez Ciebie
Płynę często krainami wspomnień
ale to jest zbyteczne skoro
mam Ciebie blisko siebie
Duch mój jednak zmęczony
przez różne formy i myśli
udręczony
Czekam...
|