Wiesław Matuch
T Y Ś P R A W D Ą M O J Ą
Jakże mam Cię Panie
uwielbiać?
Jak czcić?
Co Ci zanieść w ofierze:
rodzinę czy siebie?
cierpienie czy miłość?
znaki czy treści?
Czy samo istnienie?
Niewidzialne kresy mego bytu
w Tobie się rozpłynęły jakby
kropla w bezmiarach
A choć zginąłem w Tobie
choć rozniosłeś mnie po sobie
jak woń to jednak wiem Panie
że tylko Ty jesteś prawdą
mojego istnienia
i że ja w Twej pamięci
na wieki pozostanę
|