Wiesław Matuch
O B U D Z E N I E
Już ranek obudził się ze snu
a wspomnienie z niego wyjęte
mówi jak bardzo się kochamy
W zagrodzie dnia
barwami kształtnymi
naszych istnień
linią sekund wiecznych -
nieprzerwana nasza obecność
W tę jedną stronę
zwracamy pragnienia
czerpiąc słodycz nietykalną
Niezawodny jest ogień miłości
Kto dostrzega sens
temu sakrament wieczny
przyłoży pieczęć żywą
Tam się powijesz na nowo
zaistniejesz jeszcze raz
aby czerpać słodycz...
|